Komentarze: 0
To sa wakacje stulecia ,wakacje mojego zycia!!!Od switu do zachodu slonca biegam ....a to do szkoly a to do pracy a to do urzedu miasta a to po kogos gdzies tam....ogolnie to jestem zadowolona ,ale z ta szkola to juz przesada...zaczelam chodzic na kurs komputerowy Z MUSU ,na ktorym snie o morzu lub chocby jeziorze ,kiedy otwieram oczy widze senne ,obojetne twarze innych ofiar ery komputerowej...
Wkurzylam sie i zadzwonilam do szkoly ze nie przyjde bo mam problemy zoladkowe...nie lubie klamac ,ale wydaje mi sie ze mam cos z zoladkiem.A wiec nie sklamalam.
A wieczorem ide popracowac HURRA!!!